piątek, 21 lutego 2014

Miły dzień z pocztą.

Cześć,
dziś bardzo miły dzień. W sumie od wczoraj trwa bardzo miły dzień. Wczoraj byłam na pierwszym spotkaniu z dzieciaczkiem, którego będę zabierać z przedszkola. Chłopczyk okazał się niezwykle miły i grzeczny. Myślę, że odprowadzanie go do domu będzie przyjemnością.
Wcześniej przyszedł Pan listonosz i przyniósł mi zamówione karteczki indeksujące (uwielbiam wszystko zaznaczać (nienawidzę natomiast pisać po książkach).
Przedwczoraj natomiast odebrałam kilka prac domowych z Niemieckiego- dwie z nich praktycznie bezbłędne.
A dziś do rana dostałam,
1. Książkę do nauki Niemieckiego :) (czekałam na nią od 13.02, mimo, że zmówiłam na amazonie- jak do tej pory nigdy się z wysyłką nie spóźnili)
2. Krem do rąk (kompletny niewypał- bananowy, klei ręce i nieładnie pachnie)
3. Butelkę do wody z filtrem (bobble)

Bardzo cieszę się, że będę miała okazję popróbować magicznej butelki- wody piję mnóstwo, na zimie mam kubek termiczny z bodum (jedyny, jaki znam, który faktycznie NIGDY mi nie przeciekł) a na lato będę miała butelkę. Aby napełnić ją wodą potrzebuję tylko kranu :)

Zdjęcie moich zdobyczy wysyłkowych (moje miejsce praconauki :) )



PS. Krem o zapachu migdałowym pokochałam. Przyzwyczaiłam się od zapachu, i sięgam po niego kiedy tylko mogę. Towarzyszy mi wszędzie :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz